lut 12 2004

:)


Komentarze: 1

hmm dzisiaj ładny słoneczny  moze troszke mroźny  dzionek:) byłam juz na spacerku i pewno do konca dnia bedzie mi pisane zostac w domu ale nie jestem z tego powodu zalamana... moze troszku:P musze czytac tą powaloną ksiazke ale tez mnie to az tak nie obchodzi poczytam z 5 stron i odloze ją na połke jak zawsze:P hehe :) dochodze do wniosku ze tak naprawde to nie wiem po co jest ten blog jak i tak nikt pewnie tego nie czyta...  teraz pewnie wszyscy co jednak  przeczytają ta notke se pomyslą no tak idiotko dalas ze haslo na bloga a teraz chcesz zeby Ci ktos komentował...ale po pierwsze  nawet jak nie miałam  hasla to i tak mi nikt nie komentował a przynajmiej ostatnio.. a po drugie za duzo osob miało ten adres wiec nie wiem czy wogole nie przestane pisac ale wtedy to juz nikomu chyba ze Olce podam  ten adres...jakos tak niemoge byc szczera jak wiem ze  ktos  czyta mojego bloga  a  ja nie chce zeby ta osoba to czytała...dlatego pewnie pozegnam sie z tym blogiem.. i z wami... no dobra ale nie o tym mialam pisac tą notke... chciałam napisac o moich hustawkach nastrojow podobno to normalne w tym okresie no ale bez przesady zeby az tak... raz jestem wesola za chwile smutna... kiedys tak juz miałam po rozstaniu z szymonem i byc moze to wlasnie rozstanie z L.   tak na mnie działa ale nie martwcie sie ja silna jestem:P buehehe:D hmm miałam se dac z facetami spokoj  no bo tak chca moi ukochani... rodzice ale  ja jestem uparta i zamierzam isc na jakas randke i pojde na nią  napewno :P  no jak zwykle ziuta nie moze byc gorsza:D  biore Olke i lecimy na miasto hehe:D a no i moze jakis fajny facet z randek na  ktore sie zapisalam do mnie zaklika i moze bedzie z okolic:P czuje sie dobrze:)   mysle ze teraz bedzie jescze lepiej chociaz czasem mam gorsze chwile ale spoks:) chyba mi sie uklada z Łukaszem jako z przyjacielem :) mam nadzieje ze sie dogadamy:) i ze nie bedzie tak jak z innymi moimi facetami... chociaz jak mam byc tutaj szczera to bede i napisze ze w pewien sposob to ja rozumiem byłą  dziewczyne Łukasza...ale nie znaczy to ze sie z nią zgadzam w  100% bo tez wobec niego za dobziu sie nie zachowala.. ja staram sie byc dobra Ziuta:D ale nie zawsze mi sie to udaje.. no ale dosc o L. :D trzeba napisac tez o kims innym:P naprzykład wczoraj mi sie naprawde dobrze gadało z Szymonem dawno zesmy sie tak nie powygłupiali moze i z nim nawiaze jakis dobry kontakt na stopie kolezenskiej:) bardzo tego chce:) a no i Wiśnia mnie dzisiaj rozbawił hehe:D to jest dopiero przypadek kliniczny:P mialam opisik "na spacerku z Longerem" a Wiśnia do mnie z tekstem "Jak tam twoj piesek??" buahaha  na poczatku nie zajarzyłam o co biega ale pozniej wisnia mi wszystko wytłumaczył... i   on myslal ze Longer to moj pies:D  ojej :D:D normalnie podałam wisni telefon mojego psychiatry:D:D zeby se poszedł po go potzrebuje buahaha:D( a tak na serio to ja jescze nie mam psychiatry ale do psychologa z bravo chyba napisze:P) ehhh  juz mnie paluszki bolą ale znow chciało mi sie napisac notke nie wiem czemu ale  jakos tego potrzebowałam:P dobra to ja koncze papa i zyczcie mi szczescia:D:D :* kocham Was... chociaz wy mnie nie:( bo wcale mnie nie odwiedzacie..:(( papa:*

ziutka:) : :
12 lutego 2004, 21:14
no i fajnie że humorek znów na plusie:)bo ostatnio było zle!zycze Ci szczescia i nieprzejmuj sie ostatnimi wydazeniami:)pozdro...PA

Dodaj komentarz