lip 02 2004

zycie traci sens...


Komentarze: 0

Wszystko sie piepszy...wszystko...wczoraj wujek znow miał atak...bylam załamana i ciagle jestem...myslałam ze on mi pomoze...starał sie...ale dzis podlamał mnie jescze bardziej.... ja nie rozumiem jak to mozna sie obrazic za to ze nie przyszłam do niego i powiedziałam ze głupio jest przychodzic codziennie do kogos...jak mozna sie obrazic wiedzac ze ja jestem na skarju załamania psychicznego...poryczałam sie...juz dawno tak nie plakałam...nie musiałam nawet zmuszac łzy zeby poleciała aby zrozbilo mi sie lepiej...leciały same...jedna za druga...zakochana jestem....zawsze sie z tego cieszyłam...ale nie dzis... dzis chciałabym zeby było inaczej...bo on mi nie pomaga tylko doluje... mam dosc...znow dosc...a było tak pieknie i miało byc pieknie...plany na przyszłosc...nie ja juz nie chce i teraz pytanie czy jestem juz gotowa zeby rozpoczac zycie na nowo bez niego? chyba nie...ale to jest moim dzisiejszym celem...jesli to czytasz Łukasz...to wiem ze obiecywałam ze nigdy Cie nie zostawie ale jesli Ty robisz mi cos takiego to powinienes to zrozumiec... ja poprostu nie mam juz sił... a i dziekuje za to ze Twoja mama jest taka goscina....przykro mi cholernie mi przykro...znow... czuje ze te wakacje beda juz do konca skopane chociaz z jednej strony sa one troche lepsze...albo trzeba powiedziec...BYŁY dzieki niemu....:(

Wasza Martusia...:( to pozegnianie? sama nie wiem.....;(

ziutka:) : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz