Spacerek..:)
Komentarze: 1
Wczoraj znowu bylam na popularnym ostatnio spacerku... normalnie takie były jaja...ze ja nie mogłam przestac sie smiac... to było poprostu bombowe jak Ł. robil zakupy w kiosku...a wczesniej go jescze z Olką wystraszyłysmy ze bedzie musiał kupic całe opakowanie 10 opakowan po 10 w kazdym..:D:D no i podchodzi do tego kiosku i gada "czy sa chusteczki??.."to my w smiech... i on sie zaczał smiac... i pozniej cos tam gada."..poprosze jedną sztuke..cos tam pojedyncze" to my z Olką jescze bardziej w smiech a pozniej nam tłumaczył jak to mu kiedys facet w kiosku dał całe wielkie opakowanie 10 opakowan po 10 sztuk w kazdym:D:D buhahahahahahahaahha to moze nie jest tak smieszne...ale jakbyscie tam byli to byscie sie chyba zlali... pozniej jescze było troszke smiechow jak Łukasz wyjal swoje rekawiczki:D:D ale tego juz nie bede opowiadac:D:D a no i trza zaznaczyc jescze ze strasznie zmarzlismy:D:D buahahhhahaahahaha:D:D dobra koncze bo sie dzis źle czuje:P
Dodaj komentarz